Tag Archives: modlitwa

Cieszę się z rodziców i dzieci w kościele… nawet jak jest głośno.

Szukałem inspiracji do nowego tekstu na bloga. Kiedy dzisiaj otworzyłem Deon.pl. zobaczyłem tam tekst Magdaleny Urbańskiej pt. „Zostawcie w spokoju dzieci przychodzące do kościoła”, który bardzo polecam na lekturę. W sumie, to przeczytajcie najpierw artykuł Magdy, a potem wróćcie do mojego. Pozwólcie, że podzielę się swoimi przemyśleniami. Bardzo się cieszę, gdy na Msze Święte przychodzą …

Która duchowość jest dla mnie?

Kilka lat temu, pojechałem na swoje coroczne rekolekcje do jednego z moich współbraci, który mieszkał na obrzeżach Krakowa. Mała parafia, blisko lasu i Wisły. Pojechałem z chęcią poznania Modlitwy Jezusowej. Był to też czas, kiedy nałogowo słuchałem podcastów tynieckich Benedyktynów. Po kilku dniach prób modlenia się Modlitwą Jezusową, doszliśmy razem z tym moim współbratem do …

Dlaczego nie widzimy znaków?

(Mk 16, 15-20) Jezus ukazawszy się Jedenastu powiedział do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do …

Modlitwa katechety

Jest poniedziałek. Czekam na stacji Gdynia Główna na pociąg SKM w stronę Gdańska Głównego. Od kilku miesięcy mieszkam w Gdyni. Blisko pół godziny jazdy do ukochanego miasta, spędzam albo słuchając spokojnej muzyki, albo czytając kolejną już książkę z tych dziedziny „tych moich ulubionych”. Wysiadam na stacji, idę dalej podziemnym tunelem, wychodzę obok kina, za którego …

Ach, ten nieekologiczny Kościół.

Pozwolę sobie tym tekstem odpowiedzieć na artykuł Pana Michała Drożdża, który pojawił się niedawno na jego blogu, w związku z Bożym Ciałem. Przyznam, że na początku zareagowałem na niego bardzo emocjonalnie, czego dałem upóst w moim komentarzu na Twiterze. Spróbuję jednak podejść da tego tekstu w sposób spokojniejszy. Nie jest też moim zamiarem jakiekolwiek atakowanie …

Pan Pacyniak – katecheza w czasie pandemii

Przedstawiam Wam Pana Pacyniaka. Przyjechał dzisiaj do mnie, a raczej przysłał się sam. Odebrałem go z paczkomatu. Obawiał się przyjechać pociągiem z racji koronawirusa. Jakoś udało mu się zapakować i w końcu dotarł do Gdyni. Przez najbliższe dni lub tygodnie, będzie pomagał w internetowym duszpasterstwie dzieci. Internetowym? No właśnie. Z powodu pandemii przenieśliśmy prawie wszystko …