Koniec roku szkolnego… dla mnie, to zawsze czas odprężenia. Wiadomo… nawet katecheci muszą kiedyś odpocząć. Tym razem jest trochę inaczej, bo po wakacjach trafię nie tylko do nowej szkoły, ale też do nowego miasta (ale o tym kiedy indziej).
Wakacje, wakacjami… chciałbym zaproponować kilka propozycji, które mam nadzieję, pomogą dobrze przeżyć ten czas.
- Zrób coś dobrego – to nie kosztuje wiele. Skoro w ciągu roku szkolnego tak wielu młodych angażuje się w różnego rodzaju wolontariaty, to tym bardziej takich wspaniałych wolontariuszy jak ty jest potrzeba w trakcie wakacji. Być może masz dryg do pracy z maluchami, i masz do tego odpowiednie papiery. Zobacz, czy nie potrzeba Ciebie w trakcie półkolonii czy obozów wakacyjnych dla dzieci. A może lubisz pracę ze starszymi ludźmi? Zorientuj się, czy w Twojej okolicy nie ma czasem Domu Starców? Możliwości wolontariatu w trakcie wakacji jest sporo… rozejrzyj się.
- Śmiej się – razem ze swoimi przyjaciółmi. Pojedź nad jezioro, nad morze, pod namiot, czy w góry. Pobądź ze swoimi przyjaciółmi. Baw się, ale z rozwagą.
- Znajdź czas i miejsce na ciszę. W ciągu roku jesteśmy niesamowicie zabiegani. Wszyscy potrzebujemy czasami restartu. Znajdź dla siebie czas na ciszę i spotkanie z Bogiem. Może warto pojechać na rekolekcje Szkoły Kontaktu z Bogiem, Drogę Abrahama (opcja dla maksów), pielgrzymkę, Oazę, wyjazd z duszpasterstwa akademickiego, czy młodzieżowego. Zobaczysz, że nie ma tam nudy.
- Trochę popracuj… przynajmniej zarobisz trochę grosza.
- Nie zapominaj o modlitwie i sakramentach (to jest NAWAŻNIEJSZE!). Gdziekolwiek będziesz, one zawsze będą DLA CIEBIE. Kiedyś jeden z moich dawnych katechetów powiedział mi, że można mieć wakacje od szkoły, ale nigdy od Pana Boga. Nie posyłaj Go na wakacje.
Najważniejszy nr 3 jest sprzeczny z pkt 1, 4 i 5. Kiedy w ciągu roku zajmujemy się głównie utrzymywaniem się przy życiu oraz usługiwaniem innym – w wakacje konieczne jest zajęcie się SOBĄ.
Pozdrawiam.
3 i 5 nie są ze sobą w sprzeczności.